To już tradycja, że najlepsi uczniowie Liceum początek roku szkolnego spędzają na bardzo specjalnym obozie naukowym – będącym nagrodą za ich trud, w całości finansowanym przez Szkołę. Tym razem dwudziestka najpilniejszych pierwsze dni września spędziła – pod opieką panów Michała Pacyny i Przemysława Rojka – w mieście rzadko przez krakowian odwiedzanym, a szalenie ciekawym, czyli w Szczecinie.
Atrakcji nie zabrakło: obozowicze i obozowiczki od rana do wieczora zwiedzali dawną stolicę Gryfitów, na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Szczecińskiego uczestniczyli w specjalnie dla nich przygotowanym wykładzie na temat literackiej tożsamości miasta, poznawali sztukę współczesną i próbowali swych sił w rękodziele artystycznym w Trafostacji Sztuki, krążyli po zakamarkach spektakularnego gmachu Filharmonii Szczecińskiej, badali bezkręgowce wodne, obserwowali ptaki i szukali ziół leczniczych w Parku Narodowym „Ujście Warty”, obcowali z niełatwą powojenną historią Szczecina w Centrum Dialogu Przełomy, eksperymentowali z inżynierią wodną w Morskim Centrum Nauki, podziwiali nocne niebo w Planetarium… Nade wszystko jednak: świetnie się bawili, bo nauka nauką, ale przecież te wyjątkowe obozy naukowe mają być nagrodą, a jaka może być lepsza nagroda dla najpilniejszego nawet ucznia niż dodatkowy tydzień wakacji z przyjaciółmi?...